środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 1 - New friends. I can trust them ♥

~Laura~

Dziś rano obudziły mnie lekkie krople deszczu pukające w moją szybę. Chwilę potem promienie słoneczne przebijały się przez chmury. Przetarłam ręką oczy, spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że pora już wstać. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej beżową sukienkę wraz z marynarką. Powędrowałam z tym do łazienki. Na początek rozczesałam włosy i związałam je w kucyk. Później umyłam się i nałożyłam lekki makijaż czyli zwykły podkład, tusz do rzęs i błyszczyk. Przebrałam się a piżamę włożyłam pod łózko. Nie chciało mi się go ścielić, więc moimi "magicznymi mocami" sprawiłam, że kołdra i poduszki same ułożyły się na swoje miejsce. W pewnym momencie poczułam głód i postanowiłam zrobić mi i Vanessie śniadanie. Niestety wyprzedziła ona moje myśli ponieważ kiedy zeszłam na dół pichciła naleśniki.
- Cześć siostra, co tam porabiasz ? - spytałam
- Robię ci śniadanie - odpowiedziała
- Super, miałam ochotę na naleśniki.
Usiadłam przy stole i czekałam aż siostra poda mi jedzenie. Chwilę później żarełko było gotowe. Zjadłam je ze smakiem i stwierdziłam, że pora na mały spacerek.
- Ness, wychodzę - powiedziałam do siostry i opuściłam mieszkanie.
Szłam sobie spokojnie przez park. Wiatr targał moje włosy a szpilki stukały o chodnik. W pewnym momencie stanęłam przy placu zabaw i popatrzyłam na bawiące się tam dzieci. Uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Było pusto więc zamknęłam oczy. Nagle zza drzewa wyskoczył jakiś chłopak i krzyknął "buu". Wystraszyłam się i upadłam na chodnik. Pech chciał, że zdarłam sobie przy tym rękę. Krwawiła.
- Ty głupku patrz co zrobiłeś. - ryknęłam na chłopaka i kilka łez spłynęło po moim policzku.
- O mój boże..przepraszam...nie chciałem żebyś się przewróciła a tym bardziej zraniła - po tych słowach ukucnął i pomógł mi wstać.
- Co ty sobie myślałeś ? - syknęłam. Cały czas patrząc na swoje buty. W końcu popatrzyłam w jego smutne ale zarazem wesołe oczy.
- Przepraszam..- odpowiedział cicho.
- No dobrze...Nic się nie stało - powiedziałam już spokojnie. Chciałam już odejść ale złapał mnie w psie po czym obrócił mnie w swoją stronę.
- Poczekaj. To wszystko moja wina..to prze ze mnie krwawi ci dłoń..przynajmniej ją opatrzę - rzekł i wziął moją rękę.
- Nie, dziękuję poradzę sobie - oznajmiłam. Tak w sumie rany aniołów szybko znikają, więc nie będę musiała używać plastrów. Chciałam odejść ale znowu mnie zatrzymał.
- Czekaj. Dasz się chociaż zaprosić na małe lody a potem na piżama party z moją siostrą, bratem, bratem i przyjacielem ? - spytał z wielką nadzieją. Nie znam go dobrze ale czuję, że to dobry chłopak. Mam tylko nadzieję że mnie nie zgwałcą więc trzeba wezwać ze sobą posiłki.
- Noo..okej ale mogę wsiąść ze sobą starszą siostrę ? - spytałam grzecznie
- No pewnie...przyda się więcej płci pięknej a teraz chodźmy na lody! - odpowiedział radośnie po czym posłał mi uśmiech. Odwzajemniłam to.
Szliśmy kawałek aż zatrzymaliśmy się przy małej budce. Zmówiliśmy sobie po dwie gałki i usiedliśmy na ławce. Siedzieliśmy w ciszy. Nie przeszkadzało to nam ale zaczęło padać. Ruszyliśmy tyłki i pobiegliśmy do jego domu.
- Jesteśmy - oznajmił i otworzył mi drzwi i weszłam do środka.
- Masz bardzo ładny dom - rzekłam i usiadłam na sofie
- Dzięki chcesz coś do picia ? - spytał
- Nie..a tak w ogóle to gdzie twoje rodzeństwo ?
- Moja siostra z braćmi i kumplem są pewnie na zakupach - odpowiedział
- A obejrzymy jakiś film ? - właściwie nie wiem dlaczego to powiedziałam
- Ok..przyniosę jedzenie
Podczas gdy blondyn krzątał się w kuchni ja wykonałam szybki telefon do Vanessy. Oczywiście zgodziła się przyjść tak około 18.00. Obecnie jest 14.34 Grzebałam sobie w telefonie. Nawet nie zauważyłam jak brązowooki siada obok mnie i włącza film. Podniosłam wzrok i ujrzałam przed sobą stół zapełniony popcornem, chipsami, żelkami, watą cukrową, colą, oranżadą, paluszkami, cukierkami, babeczkami i wiele więcej. Popatrzyłam znacząco na chłopaka. Odpowiedział mi miną "Sorry, więcej nie było". Nagle usłyszałam jakąś muzyczkę. Skapnęłam się, że oglądamy "Kevin sam w domu" . Bardzo lubię ten film.

~-Godzinę Później-~

Razem z blondaskiem tarzaliśmy się po podłodze ze śmiechu i nie mogliśmy przestać. Kiedy film się skończył usiedliśmy z powrotem na kanapę. Spojrzałam na chłopaka z uśmiechem. W środku poczułam mrowienie ale zarazem dziwne uczucie...jakby wcielał się we mnie inny człowiek. W "Magicznej księdze uczuć anielskich" przeczytałam że anioły tak odczuwają..miłość ale ja? miłość ? Do kogo...chyba że do mojego telefoniku który swoją drogą wydał dźwięk. Dostałam SMS-a. Okazało się że to nic ważnego. Trzymałam telefon w rękach a brązowooki zabrał go i włożył do swojej kieszeni.
- Oddawaj Pysiaczka! - wydarłam się.
- A więc mam do czynienia z Pysiakiem tak ? - zaśmiał się.
Nie wytrzymałam i tupnęłam mocno nogą. W tym samym czasie kilka książek spadło z półki...Oops
- Coo to było ? - spytał zdziwiony nastolatek.. I co mam powiedzieć ??
 - Trzęsienie Ziemi ? - odpowiedziałam ale brzmiało jak pytanie
Blondyn nie zdążył nic odpowiedzieć a do domu wparowała moja siostra a tuż za nią grupka nastolatków.
- Cześć ! Wróciliśmy! Patrz kogo mamy ! - krzyknął jakiś brunet.
- To Vanessa spotkaliśmy ją w sklepie - dokończyła blondynka.
Szybko podbiegłam do Ness i mocno ją uściskałam. Reszta jakoś dziwnie się patrzyła.
- No co siostry nie można przytulić ?
- Czyli jesteście siostrami ? Fajnie przyda się w naszym gronie trochę więcej dziewczyn. -  powiedziała blondyna.
- To może się przedstawimy. Zagramy w grę "opowiedz coś o sobie" co ? ? - spytała Van. Gra polega na tym aby przedstawić się w 6 zdaniach. Wszyscy się zgodzili. Chłopaki usiedli na ziemi a dziewczyny na sofie. Ja spojrzałam znacząco na blondyna. Przecież nawet nie znamy swoich imion.
- Ja zacznę - powiedziałam.
- Ok potem jedziemy według wskazówek zegara. - zaproponowała starsza Marano.
- Nazywam się Laura Marano i mam 17 lat. Interesuję się muzyką. Lubię spacery po plaży w zachodzie słońca. Nie posiadam rodziny jedynie Vanessę. Przyjaciół też nie mam jedynie was. Nienawidzę nieszczerych i niesympatycznych ludzi......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 I jest rozdział <3 Przepraszam że długo nie było :)


2 komentarze: