piątek, 15 sierpnia 2014

300 wyświetleń ;33

Cześć wszystkim :) Łał już 300 wyświetleń i 3 obserwatorów :) Dziękuję wam ;p Dopiero zaczynam i to dla mnie bardzo dużo :* Wiem że nigdy nie dorównam blogom jak Olgi Lynch, Tuli Pomocnej, Niewidzialnej, Karci Lynch, Belli Rossome i wielu wielu innych.......

Druga Informacja

Jutro jadę na wyjazd na 2 tygodnie i niestety nie będę mogła pisać 2 rozdziału ;( Przykro mi
Pozdrawiam
Invisibilia


środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 1 - New friends. I can trust them ♥

~Laura~

Dziś rano obudziły mnie lekkie krople deszczu pukające w moją szybę. Chwilę potem promienie słoneczne przebijały się przez chmury. Przetarłam ręką oczy, spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że pora już wstać. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej beżową sukienkę wraz z marynarką. Powędrowałam z tym do łazienki. Na początek rozczesałam włosy i związałam je w kucyk. Później umyłam się i nałożyłam lekki makijaż czyli zwykły podkład, tusz do rzęs i błyszczyk. Przebrałam się a piżamę włożyłam pod łózko. Nie chciało mi się go ścielić, więc moimi "magicznymi mocami" sprawiłam, że kołdra i poduszki same ułożyły się na swoje miejsce. W pewnym momencie poczułam głód i postanowiłam zrobić mi i Vanessie śniadanie. Niestety wyprzedziła ona moje myśli ponieważ kiedy zeszłam na dół pichciła naleśniki.
- Cześć siostra, co tam porabiasz ? - spytałam
- Robię ci śniadanie - odpowiedziała
- Super, miałam ochotę na naleśniki.
Usiadłam przy stole i czekałam aż siostra poda mi jedzenie. Chwilę później żarełko było gotowe. Zjadłam je ze smakiem i stwierdziłam, że pora na mały spacerek.
- Ness, wychodzę - powiedziałam do siostry i opuściłam mieszkanie.
Szłam sobie spokojnie przez park. Wiatr targał moje włosy a szpilki stukały o chodnik. W pewnym momencie stanęłam przy placu zabaw i popatrzyłam na bawiące się tam dzieci. Uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Było pusto więc zamknęłam oczy. Nagle zza drzewa wyskoczył jakiś chłopak i krzyknął "buu". Wystraszyłam się i upadłam na chodnik. Pech chciał, że zdarłam sobie przy tym rękę. Krwawiła.
- Ty głupku patrz co zrobiłeś. - ryknęłam na chłopaka i kilka łez spłynęło po moim policzku.
- O mój boże..przepraszam...nie chciałem żebyś się przewróciła a tym bardziej zraniła - po tych słowach ukucnął i pomógł mi wstać.
- Co ty sobie myślałeś ? - syknęłam. Cały czas patrząc na swoje buty. W końcu popatrzyłam w jego smutne ale zarazem wesołe oczy.
- Przepraszam..- odpowiedział cicho.
- No dobrze...Nic się nie stało - powiedziałam już spokojnie. Chciałam już odejść ale złapał mnie w psie po czym obrócił mnie w swoją stronę.
- Poczekaj. To wszystko moja wina..to prze ze mnie krwawi ci dłoń..przynajmniej ją opatrzę - rzekł i wziął moją rękę.
- Nie, dziękuję poradzę sobie - oznajmiłam. Tak w sumie rany aniołów szybko znikają, więc nie będę musiała używać plastrów. Chciałam odejść ale znowu mnie zatrzymał.
- Czekaj. Dasz się chociaż zaprosić na małe lody a potem na piżama party z moją siostrą, bratem, bratem i przyjacielem ? - spytał z wielką nadzieją. Nie znam go dobrze ale czuję, że to dobry chłopak. Mam tylko nadzieję że mnie nie zgwałcą więc trzeba wezwać ze sobą posiłki.
- Noo..okej ale mogę wsiąść ze sobą starszą siostrę ? - spytałam grzecznie
- No pewnie...przyda się więcej płci pięknej a teraz chodźmy na lody! - odpowiedział radośnie po czym posłał mi uśmiech. Odwzajemniłam to.
Szliśmy kawałek aż zatrzymaliśmy się przy małej budce. Zmówiliśmy sobie po dwie gałki i usiedliśmy na ławce. Siedzieliśmy w ciszy. Nie przeszkadzało to nam ale zaczęło padać. Ruszyliśmy tyłki i pobiegliśmy do jego domu.
- Jesteśmy - oznajmił i otworzył mi drzwi i weszłam do środka.
- Masz bardzo ładny dom - rzekłam i usiadłam na sofie
- Dzięki chcesz coś do picia ? - spytał
- Nie..a tak w ogóle to gdzie twoje rodzeństwo ?
- Moja siostra z braćmi i kumplem są pewnie na zakupach - odpowiedział
- A obejrzymy jakiś film ? - właściwie nie wiem dlaczego to powiedziałam
- Ok..przyniosę jedzenie
Podczas gdy blondyn krzątał się w kuchni ja wykonałam szybki telefon do Vanessy. Oczywiście zgodziła się przyjść tak około 18.00. Obecnie jest 14.34 Grzebałam sobie w telefonie. Nawet nie zauważyłam jak brązowooki siada obok mnie i włącza film. Podniosłam wzrok i ujrzałam przed sobą stół zapełniony popcornem, chipsami, żelkami, watą cukrową, colą, oranżadą, paluszkami, cukierkami, babeczkami i wiele więcej. Popatrzyłam znacząco na chłopaka. Odpowiedział mi miną "Sorry, więcej nie było". Nagle usłyszałam jakąś muzyczkę. Skapnęłam się, że oglądamy "Kevin sam w domu" . Bardzo lubię ten film.

~-Godzinę Później-~

Razem z blondaskiem tarzaliśmy się po podłodze ze śmiechu i nie mogliśmy przestać. Kiedy film się skończył usiedliśmy z powrotem na kanapę. Spojrzałam na chłopaka z uśmiechem. W środku poczułam mrowienie ale zarazem dziwne uczucie...jakby wcielał się we mnie inny człowiek. W "Magicznej księdze uczuć anielskich" przeczytałam że anioły tak odczuwają..miłość ale ja? miłość ? Do kogo...chyba że do mojego telefoniku który swoją drogą wydał dźwięk. Dostałam SMS-a. Okazało się że to nic ważnego. Trzymałam telefon w rękach a brązowooki zabrał go i włożył do swojej kieszeni.
- Oddawaj Pysiaczka! - wydarłam się.
- A więc mam do czynienia z Pysiakiem tak ? - zaśmiał się.
Nie wytrzymałam i tupnęłam mocno nogą. W tym samym czasie kilka książek spadło z półki...Oops
- Coo to było ? - spytał zdziwiony nastolatek.. I co mam powiedzieć ??
 - Trzęsienie Ziemi ? - odpowiedziałam ale brzmiało jak pytanie
Blondyn nie zdążył nic odpowiedzieć a do domu wparowała moja siostra a tuż za nią grupka nastolatków.
- Cześć ! Wróciliśmy! Patrz kogo mamy ! - krzyknął jakiś brunet.
- To Vanessa spotkaliśmy ją w sklepie - dokończyła blondynka.
Szybko podbiegłam do Ness i mocno ją uściskałam. Reszta jakoś dziwnie się patrzyła.
- No co siostry nie można przytulić ?
- Czyli jesteście siostrami ? Fajnie przyda się w naszym gronie trochę więcej dziewczyn. -  powiedziała blondyna.
- To może się przedstawimy. Zagramy w grę "opowiedz coś o sobie" co ? ? - spytała Van. Gra polega na tym aby przedstawić się w 6 zdaniach. Wszyscy się zgodzili. Chłopaki usiedli na ziemi a dziewczyny na sofie. Ja spojrzałam znacząco na blondyna. Przecież nawet nie znamy swoich imion.
- Ja zacznę - powiedziałam.
- Ok potem jedziemy według wskazówek zegara. - zaproponowała starsza Marano.
- Nazywam się Laura Marano i mam 17 lat. Interesuję się muzyką. Lubię spacery po plaży w zachodzie słońca. Nie posiadam rodziny jedynie Vanessę. Przyjaciół też nie mam jedynie was. Nienawidzę nieszczerych i niesympatycznych ludzi......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 I jest rozdział <3 Przepraszam że długo nie było :)


LBA

Cześć zostałam nominowana do LBA :) Dziękuję ci Olciu :)

Pytania od Olgi Lynch

1. Lubisz morele?
Uwielbiam każdy owoc lub warzywo :D

2. Masz ulubionego sportowca?
Nie

3. Kiedy pierwszy raz napisałaś coś o R5?
Hmm już bardzo dawno temu :)

4. Ulubiony film?
Kocham Harr'ego Pottera <3

5. Czekasz na Teen Beach Movie 2
Tak :)

6. Co sądzisz o nowym teledysku i piosence R5?
Piosenka czadowa a teledysk spoko

7. Chciałabyś spędzić z Laurą dzień? Jak tak to gdzie i jak?
Chciałabym oczywiście <3 Pewnie przytulałabym ją przez cały dzień :) 


Przepraszam ale na razie nie będę nikogo nominować :(

Przepraszam za rozdział ale miałam natychmiastowy wyjazd ;-; i niedługo jadę znowu



piątek, 1 sierpnia 2014

Prolog

~Laura~

Cześć, nazywam się Laura Marano, mam 17 lat i....jestem Aniołem. Może mi nie wierzycie ale tak....to prawda. Prawdą jest też to, że kiedyś żyłam na tym świecie. Kiedy miałam 13 lat razem z moją o 2 lata siostrą, - która swoją drogą też jest Aniołem - zginęliśmy w wypadku samochodowym.
W niebie powiedziano nam, że to za sprawą diabła Lucyfera. Podobno jesteśmy najsilniejszymi anielicami z całego wszechświata. Jednak czegoś nam brakuje i to coś ma mamy odnaleźć właśnie tutaj...na ziemi. Ostatecznie niebo ma stoczyć walkę z piekłem ale najpierw ja i Vanessa mamy wypełnić naszą misję. Nie wiemy o co im chodzi. Mamy swój dom w czystej i słonecznej Kalifornii i nic więcej nam nie trzeba. Przybrałyśmy swój dawny kształt i wyglądamy w miarę normalnie. W sumie tak samo tylko bardziej...dorosło. Postanowiłyśmy zachować nasze moce. Mówię wam życie na ziemi z takimi mocami to sielanka ale czasami mam tego dosyć. Chciałabym być już tam na górze z bogiem i innymi aniołami....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I tak to się właśnie zaczyna. Chciałam coś oryginalnego to mam ♥ Mam nadzieję że ten blog będzie lepszy od wszystkich innych a było ich wiele. Wiele opuszczonych kont wiele niedokończonych blogów ale przez ten czas nauczyłam się korzystać z bloggera i dużo się nauczyłam od innych użytkowniczek....Rozdział 1 planuję na 4-7 sierpnia ;) Może być wcześniej xD